Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 3 stycznia 2012

Wróciłam!

 Wróciłam zmęczona ale zadowolona z tego pobytu z wnukami.Wnuczka jest taka żywa że chyba diabeł by za nią nie nadążył,tak że nabiegałam się za nią i nagadałam bo ciekawa wszystkiego.

Kilka migawek ze spaceru po Berlinie....
Głowna ulica ustrojona,rozświetlona.Tak z kilka kilometrów takiego spaceru i wiem że mam nogi i czuję każdy mięsień i każdą kostkę tych nóg.
 Piękny siedzący, rozświetlony Mikołaj.
Chwilka wytchnienia na poprawienie czapeczki wnuczki.Dobrze że trafiliśmy na dwa duże porcelanowe niedźwiedzie na których można było posadzić wnuczkę.
 Szkoda że ten duży bałwan nie jest ze śniegu.
Na koniec przysiedliśmy z św.Mikołajem na ławeczce.koło domu towarowego SATURN.
Udała się wycieczka po ulicach Berlina,dzieci zmęczone poszły szybko spać i można było sobie odpocząć i porozmawiać z córko przy lampce wina.
Pogodę miałam tam wyśmienitą,cieplutko słonecznie,deszczowo.....czyli trochę słońca,trochę deszczu :-))))
Po takiej dawce wrażeń ciężko wrócić do rzeczywistości,więc jak na razie igły i nici leżą sobie i odpoczywają.

4 komentarze:

  1. Witaj u siebie!Fajne zdjęcia i oczywiście wnuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. No!Dobrze że Jesteś :)
    Tak pozytywnie naładowana będziesz miała energię na cały rok!

    OdpowiedzUsuń
  3. ooooooooooo jakie cudne są te Twoje wnuczęta:):):)
    Witaj Pola, witaj:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne dzieciaczki:)Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń