Te igielniki otrzymałam od Agnieszki,są piękne!Teraz już naocznie zobaczyłam jak się robi biscornu pagodę.
W między czasie powstało około 10 igielników i myślałam że badyle będą przyozdobione do świąt i zaoszczędzę na choince ;-) Zanim zdążyłam za aparat chwycić,część igielników poszła do ludzi. Na Wszystkich Świętych nawiedziły mnie moje córki z wnukami i najstarsza zabrała resztę igielników,bo ma pomysła!!!Ona swoje wyroby biżuteryjne wstawia na niemieckiej stronie, i wstawi tez tam moje wyroby.Ciekawam czy komuś się tam spodobają moje igielniki
Teraz wyszywam następne i następne,aż mi kanwy zbraknie.Dziś postawiłam kilka XXX na czarnej
Za czorta nie wiem jak to zdjęcie wyprostować...
Wszystkie igielniki rozdaję na prawo i lewo a taki wisi koło mnie gdy siadam do wyszywania,nie jest on może najpiękniejszy,ale pierwszy jaki zrobiłam i coby mi się igły nie gubiły.Wypełniony watą i zszyty na maszynie.Teraz już nie wypełniam watą tylko anilaną z poduszek kupionych w lumpeksie (2zł dwie duże poduszki) i chyba taniej mnie to wyniosło niżbym kupiła anilanę w sklepie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i zerkających na wytwory rąk moich.