Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 22 maja 2011

Igielniki....

Wersja robocza...motylki w trakcie łączenia.

Ten zrobiłam dla mojej przyjaciółki i jest dość duży,więc zostanie u mnie ponieważ jej aż taki duży nie jest potrzebny....zrobię jej mniejszy.

Dzielę swój czas między pracę,działkę i wyszywanie.Najlepiej wyszywa mi się z samego rana jeszcze przed pracą,czyli tak około 3-4 godziny,tak wstaję już od bardzo dawna i to są moje godzinki wyszywania.Ostatnio tworzę igielniki i obdarowuję wszystkich znajomych,urodzinowo,imieninowo lub bez okazji.Wcześniejszych igielników już nie mam..poszły do ludzi.Obecnie mam kilka wyszytych i wymagają tylko zszycia i już mają swoje przeznaczenie.Igielnik w biedronki robię już trzeci raz..tak się wszystkim podoba.

2 komentarze:

  1. hihihih, rzeczywiście Trilli... oprócz Poli żadna z Nas jeszcze wyzwania igielnikowego się nie podjęła:)
    bardzo ładny wzór... i ten kwiatek:)

    OdpowiedzUsuń