Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 15 listopada 2011

Igielniki....nadal.

Te fiolety zrobiłam i wysłałam na wymiankę do Agnieszki.Już je otrzymała i z tego co pisze bardzo jej się podobały moje haftowane drobiazgi.

 Te igielniki otrzymałam od Agnieszki,są piękne!Teraz już naocznie zobaczyłam jak się robi biscornu pagodę.
W między czasie powstało około 10 igielników i myślałam że badyle będą przyozdobione do świąt i zaoszczędzę na choince ;-)  Zanim zdążyłam za aparat chwycić,część igielników poszła do ludzi.    Na Wszystkich Świętych nawiedziły mnie moje córki z wnukami i najstarsza zabrała resztę igielników,bo ma  pomysła!!!Ona swoje wyroby biżuteryjne wstawia na niemieckiej stronie, i wstawi tez tam moje wyroby.Ciekawam czy komuś się tam spodobają moje igielniki

Teraz wyszywam następne i następne,aż mi kanwy zbraknie.Dziś postawiłam kilka XXX  na czarnej  
kanwie.



Za czorta nie wiem jak to zdjęcie wyprostować...

Wszystkie igielniki rozdaję na prawo i lewo a taki wisi koło mnie gdy siadam do wyszywania,nie jest on może najpiękniejszy,ale pierwszy jaki zrobiłam i coby mi się igły nie gubiły.Wypełniony watą i zszyty na maszynie.Teraz już nie wypełniam watą tylko anilaną z poduszek kupionych w lumpeksie (2zł dwie duże poduszki) i chyba taniej mnie to wyniosło niżbym kupiła anilanę w sklepie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i zerkających na wytwory rąk moich.

piątek, 4 listopada 2011

Moja kolekcja obrazów.

Ten obraz wyszyłam ponad 3 lata temu jako pamiątkę pierwszo komunijną  najstarszego wnuka.Dodałam od siebie jak widać, krzyż z literką M, a na dole jest napis z datą pontyfikacji Jana Pawła II. Wnuk ze mną nie mieszka,ale obraz wisi u mnie i znajomi mają na niego ochotę,ale niestety jak usłyszą cenę materiałów użytych i cenę ramy od razu rezygnują.Teraz to tylko mówię że na pewno ich na to nie stać,bo obraz jest bezcenny,jedyny,niepowtarzalny i z dedykacją na odwrocie....
 Kiedyś znalazłam te wzory w Haftach Polskich i bardzo mi się spodobały.Miałam ochotę wyszyć je na czarnej kanwie,tylko że czarnej kanwy nigdzie w sklepach nie mogłam znaleźć.Poprosiłam kuzynkę,która jechała do Warszawy czy może tam by nie znalazła czarnej kanwy.Dałam jej na wzór białą coby nie pomyliła materiałów i prosiłam o zakup czarnej i jakiejś innego koloru.Kupiła tylko czarną i pół metra kosztowało około 40zł ,a nie był to duży kawałek (szer.90cm). Dla mnie na ten czas jako osoby bezrobotnej było to bardzo dużo i aż się bałam cokolwiek wyszyć źle,więc starałam się nie pomylić wzoru,dociąć kanwy tak w sam raz,aby się nic nie zmarnowało.
Teraz te trzy obrazki wiszą koło siebie i są ozdobą mojej kolekcji ;-)))


                                                                                         



Kalie mają trochę innego koloru łodyżki,bardziej takie oliwkowe.










Tulipany w orginale były żółte